Jakie są najczęstsze błędy finansowe, które zdarza nam się popełniać? Poznaj je wszystkie i sprawdź, które z nich dotyczą Ciebie. Wyeliminowanie ich pozwoli Ci zacząć budować zdrowe nawyki finansowe i lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi.
Mylić się jest rzeczą ludzką, a nie mylą się tylko ci, którzy nic nie robią. O ile z pierwszą częścią tego przysłowia mogę się całkowicie zgodzić - bo kto by nie mógł 😉 - to druga jego część jest dla mnie dość chybiona. Zwłaszcza w odniesieniu do finansów osobistych.
Oczywiście bierzemy pod uwagę dosłowne znaczenie tego powiedzenia 😉 Bo nic nierobienie w sferze własnych finansów samo w sobie jest najczęstszym (jak nie największym) błędem finansowych, który każdy z nas popełnia.
Z jakich powodów? Odpowiedzi jest pewnie mnóstwo i każda osoba, która przeczyta ten tekst, będzie mogła znaleźć na nie kilka odpowiedzi. To nie na znajdowaniu tych powodów będzie skupiał się ten artykuł. Według mnie tak samo ważnym elementem pracy nad własnymi finansami jest nie tylko umiejętne znalezienie genezy naszych problemów, co umiejętne znalezienie błędów finansowych, które aktualnie popełniamy w naszym życiu. A później oczywiście ich eliminacja 😉
Bo skoro jest już jakiś problem, to należy go po prostu rozwiązać. A aby to zrobić, trzeba najpierw wiedzieć, co go powoduje 😉 I właśnie ten wpis będzie takim leksykonem. Pozwalającym znaleźć błędy finansowe, które na co dzień każdy z nas może popełniać 🙂
Nie interesujemy się swoimi finansami
Pierwszym bardzo charakterystycznym błędem finansowym, który nam się zdarza popełniać, jest brak zainteresowania własnymi finansami. Wspomniałem o tym już na początku 😉 W wielu przypadkach nie skupiamy się na nich do momentu, do którego nie zacznie się z nimi dziać coś bardzo niepokojącego. A wtedy może być już za późno, aby obronną ręką wyjść z kryzysu. Nie to żeby nie było to możliwe, bo tak nie jest. Jednak będzie to zdecydowanie trudniejsze niż gdybyśmy na bieżąco interesowali się swoimi finansami.
Brak chęci zmian w finansach
Co z tego, że zaczynamy się interesować własnymi finansami, skoro nic z tą wiedzą później nie robimy. To jest kolejny błąd finansowy, który zdarza nam się popełniać. O ile ten wymieniony powyżej jest spowodowany brakiem wiedzy, to brak chęci zmian w swoich finansach jest już nieodpowiedzialne.
Wiemy, że coś jest nie tak z naszymi finansami i pomimo tej wiedzy nic z tym nie robimy. Jest to trochę takie zamiatanie pod dywan naszych problemów i liczenie na to, że idąc po nim, się nie potkniemy.
Tylko z takim “sprzątaniem” jest pewien problem. Gdy już zaczepimy nogą o tę stertę problemów finansowych, możemy się bardzo boleśnie przewrócić. I to czasem tak, że nie będziemy w stanie się podnieść.
Nie budujemy własnych oszczędności
Brak oszczędności jest kolejnym błędem finansowym, który w krótkim czasie może przynieść nam wiele złego. Wystarczy drobna awaria, utrata pracy lub wypadek i nasz budżet domowy (o ile go w ogóle prowadzimy) jest już nie do odratowania. Zwłaszcza jak żyjemy od wypłaty do wypłaty i nie mamy przygotowanych żadnych pieniędzy w razie wystąpienia nieprzewidzianych przez nas kłopotów finansowych.
Dokonujemy nieprzemyślanych zakupów
Idąc do sklepu, nie dajesz sobie nawet chwili namysłu, gdy widzisz jakąś promocję? Bardzo podoba Ci się ten konkretny przedmiot i musisz go już teraz, zaraz kupić? Jeśli tak jest i dajesz się ponieść emocjom w trakcie zakupów, to naturalnie jest to kolejny błąd finansowy, którego stałeś się udziałem.
Brak większego namysłu w trakcie zakupów bezpowrotnie osusza nasze konto z pieniędzy. I o ile wydajemy tylko swoje własne pieniądze, to jest to jeszcze pół biedy. Gorzej, gdy pod wpływem emocji zaczynamy wydawać cudze (czyt. banku). A to już doprowadza nas i nasz budżet dosłownie nad skraj przepaści. W kolejnym miesiącu trzeba będzie spłacić wierzytelności, przez co dostępnych pieniędzy będzie mniej. A przecież za coś trzeba żyć przez kolejne 30 dni.
Jesli planujesz zostać tyranem to tutaj jest stosowna instrukcja 😉 #Netflix pic.twitter.com/Zz5lgfI3IT
— Jakub Skrobacz (@jakub_skrobacz) August 31, 2021
Nie śledzimy swoich wydatków
Jak już poruszyłem temat budżetu domowego, to brak jego prowadzenia jest kolejnym błędem finansowym, który popełnia wiele osób. Tak naprawdę w żaden inny sposób nie ustalimy co dzieje się z naszymi pieniędzmi. Owszem wszystkie konta bankowe mają historię transakcji, ale szczerze to wydaje mi się, że niewiele osób przegląda te wszystkie tabele i porównuje je ze sobą na przestrzeni miesięcy czy nawet lat. A co z transakcjami dokonywanymi gotówką? Tych już nijak nie jesteśmy w stanie kontrolować.
Bez takiego namacalnego rozliczenia ciężko będzie nam znaleźć dziury, przez które wypływa nam gotówka. A to przecież są nasze pieniądze, które w mniej lub bardziej oczywisty sposób mogłyby zostać w naszej kieszeni i być przeznaczone na ważniejsze cele.
Zaciekawiony wpisem? Jeśli tak to dołącz do mojego newslettera, aby zawsze być z nimi na bieżąco 🙂 Zaczekaj to jeszcze nie wszystko - dodatkowo otrzymasz DARMOWEGO e-booka pomagającego oszczędzać pieniądze 🙂
Brak planowania w sferze finansowej
Wyjazd na wakacje, zakup nowego sprzętu AGD, oszczędności na przyszłą emeryturę lub wkład własny na mieszkanie. A to tylko niektóre cele, na które powinniśmy odkładać nasze pieniądze. Ba, powinniśmy w ten sposób planować nasze finanse, aby z każdym rokiem podnosić tylko naszą wartość netto.
A czy jest tak w rzeczywistości? No właśnie nie zawsze. Po prostu rzadko zdarza nam się planować naszą finansową przyszłość. Bo przecież jest to trudne, nieciekawe czy (złudnie) niepotrzebne. Takie błędne myślenie spowoduje tylko, że za kilka lub kilkanaście lat będzie nam jeszcze ciężej się za to zabrać, niż jest teraz. A niestety nie uda nam się wtedy nadrobić tego straconego czasu, który już bezpowrotnie minął.
Brak jednomyślności finansowej w związku
Trzymanie się za rękę, wspólne spacery i kolacje, wyjazdy na urlop lub do rodziny. Wiele z tych rzeczy robimy wspólnie z naszą drugą połówką. Są to dla nas sprawy całkowicie naturalne i przychodzące praktycznie bez większego zastanowienia.
Za to olbrzymi problem zaczyna pojawiać się wtedy, gdy chcemy zacząć rozmawiać o finansach. Jest to temat tabu i często traktowany jako w 100% niepotrzebny. A to spory błąd. Rozmowa o pieniądzach w związku nie służy temu, aby móc kontrolować swojego partnera. Służy temu, aby ustalić wspólny front w dążeniu do spełniania wspólnych marzeń. Przecież po to się jest razem, aby się przede wszystkim wspierać, budować szczęśliwy związek i wspólnie iść w tym samym finansowym kierunku.
Bez obrania wspólnej drogi prędzej czy później dojdzie do kłótni o finanse. Bo ten kupi to, a ta kupi tamto. Może to doprowadzić przede wszystkim do kłopotów - nie tylko finansowych - mogących zakończyć się często rozstaniem.
Nie czytamy umów
Ile tak naprawdę razy przeczytaliśmy umowę zawieraną z bankiem tak od deski do deski? To samo dotyczy telekomów lub wszystkich innych usług, pod których umowami się podpisujemy. W wielu przypadkach decyzja związana z zawarciem wiążącego nas kontraktu jest oparta albo na słowach usłyszanych w reklamie, albo w rozmowie z doradcą klienta.
I niestety często zdarzają się sytuacje, w których z końcem najbliższego miesiąca rozliczeniowego doliczana jest jakaś dziwna opłata. Większa lub mniejsza, ale jednak się pojawia. I o ile kontrolujemy nasze wydatki, to jesteśmy jeszcze w stanie je znaleźć, ale jeśli tego nie robimy to niestety, uciekają nam nasze zarobione pieniądze. Później jest tylko szok, że z naszego konta odpływa pewna suma pieniędzy, a my tak naprawdę nie wiemy za co.
Cóż, dopiero w momencie dochodzenia swoich praw nagle okazuje się, że wszystko było zapisane w umowie a my z powodu swojej nieuwagi, sami ściągnęliśmy na swoją głowę dodatkowe wydatki.
Żyjemy ponad stan
Pieniądze mają to do siebie, że bardzo łatwo się je wydaje, a o wiele trudniej zarabia. I o ile panujemy nad naszymi wydatkami i staramy się nimi mądrze zarządzać, to jest wszystko w porządku. Gorzej zaczyna się dziać, jak gdzieś gubimy się w naszych finansach i powoli zaczynamy wydawać więcej niż rzeczywiście mamy.
Po prostu żyjemy ponad stan, ale nie dostrzegając tego, że sami sobie ściągamy na głowę kłopoty. To wszystko, co sobie kupimy, kiedyś przestanie być warte tyle, ile na to wydaliśmy. My za to zostaniemy z długami, które będziemy musieli spłacić.
Mamy złe priorytety zakupowe
Zamiast kupować to, co jest nam rzeczywiście potrzebne, to kupujemy rzeczy, które są nam najczęściej zbędne. Słyszałem w pewnym podcaście określenie “przydasie” i ono idealnie pasuje do opisania naszych dodatkowych (często zbędnych) zakupów i związanych z nimi wydatków.
Przyda nam się to i jeszcze to. Nie można zapomnieć również o tamtym. I nagle z pieniędzy, które moglibyśmy przeznaczyć np.: na naszą przyszłą emeryturę dochodzimy do momentu, gdzie się one rozpłynęły na bliżej nieokreślone dobra. Bo przecież może się coś nam przydać i warto to mieć pod ręką. A później cóż, nasz “przydaś” ląduje na dnie szafy i my o nim zapominamy.
Nie spłacamy długów
Jeszcze nie dzieje się nic tak bardzo strasznego, jeśli mamy jakieś długi, ale sumiennie je spłacamy. Gorzej jest tylko wtedy, gdy zamiast spłacać rzetelnie swoje wierzytelności, pozwalamy, aby one rosły. I nie mówię tu o zaciąganiu nowych. Tylko zwracam uwagę na to, że nie spłacamy starych. Nie wspominając już o historii kredytowej w BIK. Ta zostaje z nami na bardzo długo, a w niej na pewno znajdą się zapisy, że nie spłacaliśmy naszych kredytów. A to może spowodować o wiele większe konsekwencje, niż nam się teraz wydaje.
Najczęstsze źródło błędów finansowych
Jakie są najczęstsze źródła błędów finansowych? W większości przypadków jesteśmy nimi my sami, a raczej nasz brak wiedzy na temat finansów osobistych. Bo tak naprawdę nikt poza nami samymi za nasze finanse nie odpowiada.
Owszem można powiedzieć, że inaczej by to wszystko mogło wyglądać, gdyby nasi rodzice więcej czasu poświęcali nam jako dzieciom i częściej o nich mówili lub gdyby szkoła stawiała większy nacisk na edukację finansową. Tak naprawdę większość decyzji i błędów finansowych, które popełnimy, będą miały miejsce wtedy, gdy już rodzice i szkoła nie mają na nas wpływu.
Zakładam, że mając podstawy wyniesione z domu lub szkoły pewne, błędy finansowe byłyby znacznie mniejsze lub w ogóle by ich nie było. Jednak z drugiej strony kto nigdy rodzicom lub nauczycielom nie robił na przekór. Tak dla przysłowiowej zasady i sprawdzenia, czy przypadkiem się nie mylą 😉
Dlaczego o tym wspomniałem? Przede wszystkim dlatego, że musimy sobie sami zdać sprawę z tego, że jeśli my nie weźmiemy na swoje barki odpowiedzialności za swoje finanse, to nikt inny jej za nas nie weźmie. Dlatego warto się ich uczyć i poszerzać o nich wiedzę. Po prostu nam będzie łatwiej, a i wydatki na tę naukę będą zdecydowanie mniejsze 😉
Jak nie popełniać błędów finansowych?
Kończąc szkic tego wpisu, pojawiło się w mojej głowie takie o to pytanie: Czy w ogóle jest jakaś możliwość nie popełnić wszystkich tych błędów finansowych? Albo przynajmniej części z nich uniknąć? Odpowiem, że to zależy 😉
Wiele z nich wynika po prostu z naszej niewiedzy (o czym wspomniałem powyżej) i swoistej konstrukcji tego świata. W radiu, telewizji czy nawet w internecie nie jesteśmy bombardowani informacjami mówiącymi: oszczędzaj, planuj własne finanse, nie wydawaj pieniędzy itd. Jest raczej na odwrót i młodemu człowiekowi (czy nawet temu starszemu) bardzo trudno myśleć inaczej niż jest to mu pokazywane w ogólnodostępnym przekazie.
Dodatkowo obracamy się wśród różnych ludzi podejmujących różne decyzje. I czy chcemy tego, czy też nie oni też mają na nas wpływ. Bo kogo nigdy nie ukłuła igiełka zazdrości z tego powodu, że ktoś w naszym otoczeniu ma lepiej? 😉 Taka jest trochę nasza natura i nawet będąc o wiele bardziej świadomym człowiekiem nie do końca uda nam się wyeliminować takie negatywne uczucia.
Za to jestem pewien, że jednym (z na pewno wielu) sposobów uniknięcia większości błędów finansowych, o których wspomniałem w tym wpisie, jest świadome i bardzo wczesne zainteresowanie się finansami osobistymi. Bo wiedza, jakie błędy popełniamy lub tak naprawdę, na czym aktualnie stoimy, spowoduje, że o wiele łatwiej będzie nam je wyeliminować lub znaleźć sposoby na ich skuteczne ograniczenie.
Jakie błędy finansowe sam popełniłem?
Jakie ja popełniłem błędy finansowe w swoim życiu? Dokonując autorefleksji, muszę szczerze przyznać, że chyba wszystkie, które wymieniłem w tym tekście 😉 Piszę "chyba", bo nie do końca mogę wszystkie pamiętać, ale patrząc na siebie i to jakich zmian udało mi się dokonać na przestrzeni kilku ostatnich lat to większość z nich była na pewno obecna w moim życiu.
W tym miejscu powinienem też zaznaczyć, że fakt ich popełniania był winą jednej osoby - mnie. Mojego podejścia do kwestii pieniędzy i wielu innych czynników ściśle powiązanych z tym podejściem. Bo jak wspomniałem dwa akapity wyżej - to my sami jesteśmy za swoje finanse odpowiedzialni i to jak nimi zarządzamy, zależy tylko od nas. Na pewno dzięki ich popełnieniu teraz jestem bogatszy w wiedzę i doświadczenia, którymi mogę się dzielić. Więc w sumie wyszło coś dobrego z ich popełniania 😉
A wy jakie błędy finansowe popełniliście do tej pory? Z jakich udało Wam się wyjść lub które w najbliższym czasie chcecie naprawić? Piszcie w komentarzach 🙂
Powodzenia w naprawie Waszych błędów finansowych 🙂
Pozdrawiam.
Linki do powiązanych artykułów
- Dobre nawyki finansowe przydatne w oszczędzaniu
- Budżet domowy – gdzie i dokąd płyną Twoje pieniądze
- Jak mądrze uzupełnić budżet domowy
- Fundusz celowy - co to takiego?
- Co to IKE i IKZE? Czyli jak zaplanujesz swoją emeryturę?
- Ile jesteś wart – Twoja wartość netto
- Jak rozmawiać o pieniądzach w związku?
- Promocje bankowe – jak mądrze z nich korzystać?
- Jak wybrać dobre konto w banku?
- Długi - jak sobie z nimi radzić
- Jak uniknąć inflacji kosztów życia?
- Podstawowe zasady racjonalnego wydawania pieniędzy
- Najpopularniejsze mity dotyczące oszczędzania pieniędzy
- Jak się oprzeć chwytom marketingowym?
- Na czym NIE warto oszczędzać pieniędzy?
- 3 strategie pomagające okiełznać finanse osobiste
- Błędy poznawcze czyli jak zdarza nam się podejmować finansowe decyzje
- Sposoby na tanie zakupy w internecie
- Na co zwrócić uwagę szukając wymarzonego mieszkania?
- Złe nawyki finansowe utrudniające oszczędzanie
- Dlaczego warto prowadzić budżet domowy?
- Poznaj swoją osobowość z testem PERSO.IN
- W jaki sposób nieświadomie marnujemy pieniądze?
- Finansowe podsumowanie roku czyli jak zamknąć rok w finansach osobistych
- Jak zarabiać na afiliacji i programach partnerskich?
Cześć! Mam na imię Jakub, ale wolę jak się mówi do mnie Kuba. Na co dzień pracuje na etacie (niezwiązanym z tematyką bloga), ale za to w nocy, gdy nikt nie patrzy - walczę ze złymi nawykami finansowymi oraz zmęczeniem, bo kto ma małe dziecko, ten wie, jakie to stawia przed nim wyzwania 😉 Dzięki temu nietypowemu hobby (mowa o finansach oczywiście 😉 ) zostałem bohaterem w naszym domu. Zresztą jak wiadomo - nie każdy heros musi nosić pelerynę 😉 Czytaj dalej
Mogą Cię zainteresować
Zostaw komentarz Cancel Comment
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Komentarze
ABC Portfela
12 sierpnia 2019 at 15:39
Impulsywne wydawanie pieniędzy to zguba obecnych czasów. Mając świadomość, że wypłata będzie za naście dni, obecnego wydatku rzędu 300 czy 500 złotych nie odczujemy. Bardzo, bardzo zgubne myślenie i jak wyżej zostało poruszone przez Anatola kupujemy bez refleksji czy faktycznie potrzebujemy tego czy też nie.
Jakub Skrobacz
13 sierpnia 2019 at 17:57
Niestety to prawda. Dając się ponieść zakupowym emocjom, można łatwo wpaść w kłopoty. Wystarczy drobna obsuwa z wynagrodzeniem i nagle może się okazać, że brak nam pieniędzy na podstawowe wydatki. Już nie wspominając o poważniejszych problemach. Lepiej się powstrzymać i – jak wspominałem wyżej – odpuścić sobie przez kilka dni ten konkretny wydatek.
Anatol
11 sierpnia 2019 at 15:59
Generalnie chyba problemem też jest to, że często opłacalność danego zakupu uzasadniamy własnym przekonaniem, a nie konkretnymi liczbami w arkuszu kalkulacyjnym.
Dotyczy to oczywiście w głównie większych zakupów takich jak samochód, dom, nowy sprzęt rtv, czyli takich na których da się najwięcej „oszczędzić” odpowiednio negocjując lub z nich rezygnując, a na których można też najwięcej stracić pakując się chociażby w nieprzemyślane kredyty.
Sam się na tym kilka razy złapałem, że zamiast przeliczyć wszystko dokładnie w excelu decydowałem się na zakupy będąc przekonanym że robię dobry interes. Na szczęście już się tego oduczyłem 🙂
Jakub Skrobacz
11 sierpnia 2019 at 19:45
Zgadzam się z tym 🙂 Przy każdych większych zakupach warto się kierować przede wszystkim zdrowym rozsądkiem 😉 Ewentualnie odroczyć zakup o dwa może trzy dni, aby być w 100% pewnym jego zasadności. Mnie to wielokrotnie pomogło i dzięki temu udało mi się uniknąć kilku nieprzemyślanych zakupów 🙂