Budżet domowy – gdzie i dokąd płyną Twoje pieniądze

Jak zaplanować i prowadzić budżet domowy

Zadajesz sobie pytanie jak zaplanować budżet domowy? To mityczne narzędzie służące okiełznaniu finansów osobistych - niczym złote runo - jest praktycznie na wyciągnięcie ręki. Czym on jest i jak go używać wyjaśniam w poniższym wpisie. Nie zwlekaj i poznaj tę wielką tajemnice.

 

Według mnie samo wyrażenie "budżet domowy" jest całkiem nie źle zdefiniowane na  Wikipedii. Na tym również mógłbym zakończyć ten wpis i zostawić Cię z taką suchą wiedzą. Jednak nie taki jest cel tego artykułu. Sucha wiedza jest nic nie warta, jeśli nie wprowadzi się jej w życie. Dobrze obrazuje to powiedzenia, że trzeba wreszcie wyjść z jaskini 😉 W naszym przypadku - czyli "początkującego biegacza" - nawiązuje to do przypadku, w którym wiemy jak się biega, ale tego nie robimy. Taka sytuacja ani o metr nie zbliża nas do mety.

Teraz gdy mamy za sobą pierwszy krok z programu na "6" - czyli "Ile jesteś wart - Twoja wartość netto" - i wyznaczyliśmy punkt w jakim się znajdujemy, należy przejść dalej. Kuć żelazo póki gorące. Stworzyć odpowiedni program treningowy i mocno ruszyć z "treningami" własnych finansów. Tym programem będzie uzupełnienie Twojego budżetu domowego.

Co to jest ten budżet domowy?

Z czym nam się najbardziej kojarzy budżet domowy? Pozwolę sobie rozbić to wyrażenie na dwie części - czyli "budżet" i "domowy". Samo słowo budżet - przynajmniej mnie - kojarzy się z pewną pulą pieniędzy. Czymś na pozór abstrakcyjnym. W wyobraźni widzę Sknerusa McKwacza siedzącego w biurze i notującego coś z kwaśną miną w swoim notesie 😀 Sorry, taką mam już swoją wyobraźnie 🙂 A tak bardziej realnie rzecz ujmując? Jest to zestawienie przychodów (pieniędzy pochodzących np.: z pensji) oraz wydatków (np.: na rachunki) w pewnym okresie czasu.

To ciekawe z czym skojarzy Ci się słowo "domowy" cwaniaku?:P No oczywiście, że z obiadem 🙂 Takim dobrym jak u babci - swojskim i bez konserwantów. Przyprawionym odrobiną miłości 😉 Taki jest najlepszy. Gdy już rozwiałem Waszą ciekawość i podałem Wam swoje skojarzenie to przejdę do jego bardziej realnego znaczenia. "Domowy" czyli - według mnie - po prostu nasz. Taki prywatny i osobisty. Łącząc oba te słowa wyjdzie nam, że będziemy zajmować się zestawieniem naszych przychodów i wydatków w pewnym przedziale czasu. Jakież to proste nie prawda?


Znajdź mnie w social mediach


Trzy rodzaje budżetu

Wiedząc teraz co to jest ten budżet domowy warto przedstawić "postaci" jakie może on przyjąć. Domyślnie można go podzielić na trzy podstawowe kategorie w zależności od tego jaki on jest:

  • zrównoważony- czyli taki gdzie Twoje przychody pokrywają w całości Twoje wydatki,
  • deficytowy- czyli taki gdzie Twoje przychody nie pokrywają Twoich wydatków,
  • nadwyżkowy- czyli taki gdzie Twoje przychody przewyższają Twoje wydatki.

Nie rozwodząc się zbytnio od razu przejdę do konkretu: który z powyższych budżetów domowych jest najlepszy? Oczywiście ten, w którym występują nadwyżki. Jest on po prostu najbardziej pożądany z tego powodu, że nie tylko pokrywa w całości Twoje wydatki, ale również pozwala generować oszczędności. To do takiego budżetu powinieneś dążyć i to taki stan powinien być dla Ciebie celem.

Co z pozostałymi dwoma? Tych powinno się unikać za wszelką cenę. O ile oczywistym jest to, że gdy nasz budżet jest deficytowy, to po prostu wydajemy więcej niż zarabiamy. Jeśli taka sytuacja jest krótkotrwała to jeszcze nie jest tak bardzo źle. Jednak gdy przeciąga się ona w czasie może to doprowadzić do prawdziwej katastrofy. W pewnym momencie będziemy zmuszeni zaciągnąć kredyt lub w inny sposób zdobyć fundusze na życie. Za coś przecież trzeba kupić żywność i opłacić mieszkanie. Jest to sprawa wiadoma i raczej nie trzeba więcej czasu jej poświęcać. Ale dlaczego należy unikać budżetu, który jest zrównoważony?

Dlatego

Z prostej przyczyny - nic nie jest stałe i wszytko się zmienia. Niby trywialna odpowiedź, ale dobrze to przedstawiły przykłady z poprzedniego wpisu o "Twojej wartości netto". To, że w aktualnej sytuacji jest dobrze nie znaczy, że za jakiś czas będzie tak samo. Taki rodzaj budżetu jest dość mamiący. Prosty i całkowicie kuriozalny przykład związany z budżetem, który jest zrównoważony. Zepsuła nam się pralka, lodówka - cokolwiek. Sprzęt wykorzystywany na co dzień. Taki, bez którego będzie nam się bardzo ciężko obyć. W jakiej sytuacji nas to stawia? Albo naprawiamy albo kupujemy nowy - gwarancja 5 lat (dokupiona ekstra) już się skończyła. W wielu przypadkach kupimy nowy bo aktualny jest już nie do naprawienia. Ewentualnie cena tej naprawy przewyższa koszt samego urządzenia.

Doprowadza to do sytuacji gdzie mając dopięty budżet na "ostatni guzik" - mimo, że nie mamy deficytu - nie możemy sobie pozwolić na zakup sprzętu bez zewnętrznego wsparcia. Powoduje to, że w następnym miesiącu będziemy mieli jeszcze bardziej napięty budżet. Idąc dalej - jeszcze ciężej będzie nam go dopiąć. Koło się zamyka. To trochę tak jakby powiedzieć, że prawie umiemy pływać. Utrzymujemy się na powierzchni, ale przy większej fali może nas podtopić. Od tego już krótka droga, żeby pójść na dno. Dlatego tak groźnym jest posiadanie budżetu zrównoważonego. Owszem - jest on lepszy niż deficytowy, ale nie mniej niebezpieczny. Dlatego powinno się go unikać i starać się przejść z tego stadium do stadium gdzie w naszym budżecie będziemy mieli nadwyżki.

Po co go prowadzić?

Do tej pory wiemy już co to budżet i jaki jest najbezpieczniejszy dla nas. To całkiem sporo, że tak to ujmę 😉 Teraz poruszmy kwestię tego po co to robić. Przede wszystkim po to aby wiedzieć co dzieje się z naszymi pieniędzmi. Przejąć kontrole nad swoimi wydatkami i dowiedzieć się gdzie nam te pieniądze umykają. Zdaje sobie sprawę, że mogą pojawić się głosy mówiące:

  • prowadzę zapiski ze swoimi wydatkami,
  • wiem już wszytko o swoich finansach i nie muszę go pilnować,
  • to nie ma sensu - mam to wszytko w głowie,
  • tylko jakieś "leszcze" prowadzą budżet domowy.

I wiesz co? Na początku swojej przygody z finansami osobistymi i oszczędzaniem mówiłem podobnie 😉 Serio. Nic nie ściemniam. Uważałem tak jak napisałem powyżej. Niestety przekonałem się z czasem, że zbyt duża pewność siebie w tej kwestii potrafi doprowadzić do życia od pierwszego do pierwszego. Na szczęście nie miałem sytuacji, gdzie mój budżet był na minusie. Z resztą. Tak prawdę mówiąc - nawet go wtedy nie miałem. Byłem jednak bardzo blisko tego momentu i pewne wydarzenie w moim życiu mocno mnie naprostowało 🙂 Co to było dowiecie się już nie długo, więc zapraszam do śledzenia najbliższych wpisów 😉

Prowadzenie budżetu domowego pozwoli Ci uświadomić sobie którędy uciekają Twoje pieniądze. Te którym zdobyciu poświęcasz zazwyczaj 1/3 doby - jeśli nie więcej prowadząc własny biznes. Trzeba w pewnym momencie powiedzieć temu wszystkiemu STOP. Wyciągnięcie w porę odpowiednich wniosków i załatanie dziur - a najpierw ich znalezienie - pozwoli Ci na odpowiednią reakcję.  Bo jeśli nie, to statek zwany "finansami osobistymi" zatonie a Ty nawet nie będziesz miał kamizelki ratunkowej aby wyjść z tej katastrofy cało.


Zaciekawiony wpisem? Jeśli tak to dołącz do mojego newslettera, aby zawsze być z nimi na bieżąco 🙂 Zaczekaj to jeszcze nie wszystko - dodatkowo otrzymasz DARMOWEGO e-booka pomagającego oszczędzać pieniądze 🙂


Co stoi na przeszkodzie

Czas abyś zadał sobie pewne pytanie : dlaczego jeszcze nie prowadzę swojego budżetu domowego? Jaką otrzymałeś odpowiedź? 😉 Pamiętasz co napisałem we wstępie do całego tego cyklu? Takie jedno zdanie -

"Największym i najzacieklejszym ze wszystkich przeciwników w wyścigu o finansową stabilizacje jesteś Ty sam".

No właśnie. Jako ludzie mamy chyba taką naturę, że sami sobie rzucamy kłody pod nogi. Teraz postaram się Ciebie przekonać, że prowadzenie własnego budżetu domowego wcale nie jest takie trudne. Wręcz będę Cię zachęcał do wzięcia byka za rogi i prowadzenia własnych finansów w wybranym przez Ciebie kierunku 🙂

Nowość

Zdaje sobie świetnie sprawę, jak ciężko jest wyjść po za własną strefę komfortu. Tak jest praktycznie ze wszystkim co jest nam nie znane. Czujemy po prostu przed tym obawę. Naturalnie prowadzi to do niechęci podjęcia odpowiednich działań. Nie ma się też co temu dziwić, że prowadzenie budżetu domowego zalicza się do tego niechlubnego grona. Strach ma tylko wielkie oczy 😉 Nie bój się poznać swoich finansów osobistych. Przerazić mogą Cię one tylko wtedy gdy nic z nimi nie zrobisz. Poznaj je lepiej i potraktuj jak dobrego przyjaciela. Jeśli zajmiesz się nimi w odpowiedni sposób to na pewno na tym skorzystasz 😉

Planowanie

Planowanie nie jest takie złe. Oczywiście nie da się przewidzieć wszystkiego, bo nie na wszytko mamy wpływ. Pewne sprawy mogą nas najzwyczajniej w świecie zaskoczyć. Przygotowując budżet domowy, zaczynasz jednak kreować swoją rzeczywistość. Nie chce sugerować, że ma ona być oderwana od świata realnego, ale będziesz mieć na nią większy wpływ. Zaplanujesz na co przeznaczysz swoje pieniądze. Nie zaskoczy Cię nagle sytuacja, gdzie 10 czy 15 dni po wypłacie nie masz gotówki na swoje wydatki. Dlaczego? Bo zaplanowałeś budżet i wiesz na co możesz sobie pozwolić.

Prokrastynacja

Chcesz zająć się swoimi finansami osobistymi? To super 🙂 Nie zwlekaj z tym. Jeśli zaczynasz sobie powtarzać, że zaczniesz od jutra albo następnego tygodnia to muszę Cię zasmucić. Odwlecze się to do kolejnego miesiąca a potem do nowego roku. Jak większość postanowień. Zalicza się do tego nie tylko ogarnięcie własnych finansów. Nie przekładaj tego w kółko. Pamiętasz co napisałem w podsumowaniu artykułu wprowadzającego do cyklu? Jeśli nie to jest on tutaj. Nie odkładaj tego w nieskończoność. Zacznij już teraz. Just do it 🙂 Przekonasz się jak dobrze to wpłynie na Twoje finanse i Ciebie samego.


Nie mam czasu

Pamiętam jak wypełniałem pierwszy raz swój budżet domowy. Zajęło mi to mniej więcej 30-35 minut. Strasznie ciężko było mi się za to zabrać bo uważałem, że ten czas jaki na to poświęcę mógłbym lepiej zagospodarować. Zrobiłem to chyba tak trochę od niechcenia. Żeby być z Wami szczerym - nie do końca byłem do tego przekonany bo myślałem w odrobinę inny sposób. Co mogę powiedzieć z perspektywy czasu na ten temat? Że było to jedno z najlepiej zapełnionych 30 minut życia 🙂 Tyle nie trwa nawet dobry film - a, wiem co mówię bo pochłaniam ich całą masę 😉

Leniwa klucha

"Na tapczanie leży leń. Nic nie robi cały dzień". Nie bądź jak on. Wypełnienie budżetu domowego nie wymaga wielkiej siły mięśni. Wręcz przeciwnie. Usiądź wygodnie w fotelu. Rozsiądź się. Włącz arkusz kalkulacyjny dołączony do artykułu i zacznij go wypełniać. Bez pośpiechu. Powoli i spokojnie. Kroczek po kroczku uzupełniaj kolejne rubryki. Czy brzmi to jak ciężka harówka? Skądże znowu - a przyniesie zaskakujące efekty 🙂

Kilka zasad

No to teraz już pewnie jesteś pełen zapału do prowadzenia budżetu domowego. Myślę, że warto poznać jeszcze kilka zasad jak go prowadzić, aby było to efektywne i przynosiło Ci duże korzyści 🙂 Na pewno jeśli interesujesz się finansami osobistymi to śledzisz odpowiednie blogi tematyczne. Czytając ich treść musiałeś trafić na to o czym teraz wspomnę. Wcale mnie to nie dziwi. To są świetne podstawy, które każdy powinien znać i kierować się nimi przy prowadzeniu własnego budżetu domowego. Tak rzecze trener więc się słuchaj 😉

Przede wszystkim upraszczaj

Nie komplikuj sobie życia i nie utrudniaj prowadzenia tak pomocnego narzędzia jakim jest budżet domowy. Korzystając z udostępnionego przeze mnie arkusza kalkulacyjnego zmieniaj go pod siebie i swoją sytuację życiową. Niech będzie on dla Ciebie - przede wszystkim - pomocnym narzędziem w kierowaniu Twoimi finansami. Pomoże Ci to mocniej spersonalizować Twój arkusz, jednocześnie zapoznając się z treścią już w nim zawartą. Wpisuj tam również notatki dla samego siebie. Mogą to być daty opłat następnego rachunku lub Twoje spostrzeżenia. Pozwoli Ci to o niczym nie zapomnieć i wyrobi w Tobie dobre nawyki.

Zbieraj paragony

Wyrób w sobie nawyk zbierania paragonów. To w zasadzie na ich podstawie najłatwiej będzie Ci wypełniać swój budżet domowy. Można się podpierać również historią karty płatniczej, ale paragon mamy zawsze wręczany przy kasie. Przynajmniej powinno tak być. Jeśli nie masz na coś potwierdzenia zakupu, albo go po prostu zapomniałeś staraj się zapisywać w swoim telefonie poniesione wydatki. Przenieś to później do arkusza kalkulacyjnego. Dodatkowo mając zapisaną ilość pieniędzy w arkuszu kalkulacyjnym przekonasz się na własne oczy, że te pieniądze Ci ubywają z każdym dokonanym przez Ciebie zakupem.

Bądź sumienny

Jak już zaczniesz prowadzić budżet domowy to staraj się robić to sumiennie. Co wieczór siadaj na 5-10 minut i uzupełnij wydatki z konkretnego dnia. Oczywiście jeśli takie miałeś 😉 Z czasem wejdzie Ci to w nawyk i nie będziesz zwracał na to nawet uwagi. Za to codziennie będziesz wiedział jak się mają Twoje finanse i na ile możesz sobie jeszcze pozwolić w danym miesiącu. To samo dotyczy ustalania budżetu na następne 30 dni. Z początku może się to wydać trudne i czasochłonne. Jednak w dalszej perspektywie będzie Ci to zajmować co raz mniej czasu. Po prostu będziesz lepiej orientować się w swoich finansach.



Spodziewaj się porażki

Nie obawiaj się, że poniesiesz klęskę. Wręcz przeciwnie - spodziewaj się jej. Nie od razu Rzym zbudowano 😉 Potrzebujesz jedynie wprawy i wytrwałości a z czasem będzie to już tak trywialne, że sam się zdziwisz jak mogłeś tego wcześniej nie robić. Jak już ją poniosłeś to skoryguj obrany kurs. Wyciągnij wnioski na przyszłość. Wprowadź poprawki w budżecie i obserwuj czy coś się zmienia. Rób to do skutku, aż odniesiesz zamierzony efekt. Nikt nie powiedział, że od razu zaczniesz generować nadwyżki w swoim budżecie. Zwłaszcza jeśli do tej pory to zaniedbywałeś. Potrzeba na to po prostu czasu i odrobiny samozaparcia.

Działajcie wspólnie

Planuj budżet domowy z drugą połówką. Zwłaszcza jak macie wspólne finanse. Jeśli któreś z Was tego nie lubi to przygotuj się wcześniej do takiej rozmowy, ale staraj się aby zawsze Twój partner lub partnerka byli przy ostatecznym ustalaniu budżetu domowego. Nie ma nic gorszego niż narzucanie bliskiej osobie co ma robić ze swoimi pieniędzmi. Doprowadzi to jedynie do napiętej sytuacji między Wami. Budżet domowy ma służyć Wam obojgu w obraniu jednakowego kursu Waszych finansów. Naucz się również tłumaczyć budżet domowy. Kto wie a może to do Ciebie z czasem ktoś się zwróci o pomoc 😉 A bardziej praktycznie - najłatwiej się czegoś nauczyć ucząc innych. Będziesz musiał odpowiednio przygotować się do tego i przemóc, ale przyniesie to zaskakujące efekty.

Arkusz kalkulacyjny

Jak wspomniałem wyżej mam przygotowany dla Ciebie arkusz kalkulacyjny. Został on wykonany w darmowym pakiecie Libre Office Calc - rozszerzenie pliku .ods. Do ściągnięcia tutaj - klik. Podejrzewam, że jeśli otworzysz plik w innym edytorze to też powinien działać, ale na wszelki wypadek proponuje korzystać z tego 🙂 Jeśli nie będzie, to jest też wersja na popularnego Excela 😉 To ta z rozszerzeniem .xlsx.

Co w nim znajdę i jak go wypełniać

Gdy go już ściągniesz i otworzysz Twoim oczom ukarzą się trzy przygotowane przeze mnie zakładki:

  • wpływy - będzie ona zawierać wszystkie Twoje dochody w danym miesiącu. Pensje, premie, prezenty itp. powinieneś wpisać w tej zakładce. Zostaną one zsumowane
    i odpowiednią formułą przeniesione do następnej zakładki.
  • wydatki - w tym miejscu zaplanujesz swój budżet domowy na konkretny miesiąc. Także tutaj będziesz zapisywał wszystkie swoje wydatki jakie poniosłeś w danym okresie.
  • podsumowanie - to tutaj znajdziesz pełne zestawienie wszystkich swoich przychodów i wydatków. Dowiesz się czy udało Ci się oszczędzić oraz podejmiesz decyzje co zrobić ze swoimi nadwyżkami.

Na pewno zwrócił Twoją uwagę również kalendarz jaki umieściłem w zakładce "wpływy". Jest on tam nie bez powodu. Wspomniałem już we wpisie związanym z kalendarzem weselnym, że nie mam głowy do dat. Z tego też powodu zapisuje sobie wszelkie urodziny, imieniny oraz inne okazje jak np.: rocznice ślubu w załączonym kalendarzu. Po prostu po to aby ich nie zapomnieć 😉 Wielokrotnie takie okazje będą się wiązać również z prezentami. Takie wydatki również należy uwzględnić w odpowiedniej rubryce, ale najpierw trzeba o nich pamiętać 😉 Pewnie wiecie do czego zmierzam. Także jeśli i Ty masz taki problem to świetnie Ci się sprawdzi takie mini kalendarium ważnych wydarzeń dołączone do budżetu domowego.

Dodatkowo sam arkusz kalkulacyjny posiada szereg komentarzy - takie małe, czerwone kwadraciki w co niektórych polach. Ich zadaniem jest objaśnić Ci co znajduje się w danych rubrykach. Gdybyś nie wiedział jak je uzupełnić to właśnie tam szukaj odpowiedzi. Oczywiście możesz również pisać do mnie 🙂 Na pewno postaram Ci się pomóc.

Na koniec

Zbliżamy się już do końca dzisiejszego wpisu. Chciałbym Ci dać jeszcze kilka "trenerskich" wskazówek jakie mogą się przydać przy wypełnianiu Twojego budżetu domowego. Mają one na celu ułatwić Ci jego uzupełnianie, jednocześnie pomagając Tobie w pierwszych momentach spędzonych z arkuszem kalkulacyjnym. Oto one:

  1. Pamiętaj, że dotyczą Cię obciążenia, które ponosisz raz na kwartał lub nawet raz na rok. Takie wydatki podziel przez ilość miesięcy równych okresowi spłaty. Biorąc "na warsztat" popularne OC. W przypadku gdy płacisz całą kwotę raz na rok podziel ją przez 12 miesięcy i co miesiąc odkładaj jej cześć. Zapisuj to sobie w ostatniej zakładce. Możesz nawet otworzyć dedykowane konto oszczędnościowe tylko do tego celu. Na pewno takie opłaty już nie nadwyrężą Twojej kieszeni tak bardzo jeśli rozłożysz je na kilka miesięcy.
  2. Przed każdym rozpoczęciem nowego miesiąca siadaj z kartą papieru i długopisem. Zastanów się wtedy na co przeznaczysz pieniądze w najbliższym czasie. Czemu tak? Według badań amerykańskich naukowców spisywanie treści na kartce papieru ma większą moc sprawczą niż zapisywanie tego samego elektronicznie. Dodatkowo nie będziesz się niczym rozpraszać. Potem wystarczy to przenieść do arkusza kalkulacyjnego i budżet praktycznie gotowy.
  3. Wiele pozycji w arkuszu będzie się pokrywać ze sobą miesiąc w miesiąc. Zwróć uwagę jakie miałeś koszta w poszczególnych rubrykach i jeśli gdzieś przekroczyłeś wartość budżetu skoryguj ją. Ewentualnie zwróć mocniej na takie wydatki uwagę. Staraj się
    w tym miejscu mieć się bardziej na baczności.
  4. Jeśli dorobisz się pierwszych oszczędności staraj się nie trzymać ich na koncie służącym Ci do rozliczeń. Otwórz konto oszczędnościowe i zacznij na nim odkładać te małe kwoty. Ewentualnie możesz je przeznaczyć na, któryś z rachunków oszczędnościowych, które już prowadzisz.

Wystarczy teraz, że spokojnie się rozsiądziesz w fotelu i przygotujesz budżet na najbliższy miesiąc 🙂

Powodzenia.

Jakub Skrobacz

Cześć! Mam na imię Jakub, ale wolę jak się mówi do mnie Kuba. Na co dzień pracuje na etacie (niezwiązanym z tematyką bloga), ale za to w nocy, gdy nikt nie patrzy - walczę ze złymi nawykami finansowymi oraz zmęczeniem, bo kto ma małe dziecko, ten wie, jakie to stawia przed nim wyzwania 😉 Dzięki temu nietypowemu hobby (mowa o finansach oczywiście 😉 ) zostałem bohaterem w naszym domu. Zresztą jak wiadomo - nie każdy heros musi nosić pelerynę 😉 Czytaj dalej

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.