Odroczona gratyfikacja, dzieci i pianki marshmallow. Przedziwne połączone dające niezwykłe wyniki. Czyli o tym, jak wykorzystując silną wolę, można oszczędzać pieniądze, będąc już dorosłym człowiekiem.
Wyobraź sobie, że jesteś dzieckiem. Zwykłym chłopcem lub dziewczynką. Wchodzisz do całkiem normalnie wyglądającego pokoju, w którym (o dziwo) jest tylko jedno krzesło. Stoi ono przy jedynym stole. Na tym stole stoi sobie w samotności tylko jeden talerz a na nim znajduję się uwielbiana przez wszystkie dzieci jedna pianka marshmallow.
Na pierwszy rzut oka przypomina nam się jedna z tych opowieści rodziców o tym, aby przypadkiem nie przyjmować słodyczy od obcych, bo można wpaść w niezłe tarapaty. Mamy jednak szczęście i nic złego nam się nie stanie. Ba nawet będziemy mogli zjeść, tą cudownie smakują piankę leżącą na talerzu. Albo i dwie, jeśli tylko wytrzymamy przez 15 minut i nie pochłoniemy ze smakiem tej, którą mamy już na oku.
Świetny deal nieprawda? Wystarczy poczekać tylko kwadrans i zamiast jednej pianki możemy zjeść dwie 🙂 Tylko, czy uda nam się wytrzymać w takim postanowieniu? Najłatwiej powiedzieć, że to zależy i bardzo mocno wiąże się z odroczoną gratyfikacją 😉
Eksperyment z odroczoną gratyfikacją w tle
To, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak scena z jakiegoś filmu grozy, było tak naprawdę eksperymentem naukowym. Został on przeprowadzony pod koniec lat 60 i na początku lat 70 na uniwersytecie Stanford przez psychologa Walter’a Mischel.
Chciał on sprawdzić, jak działa umiejętność odroczonej gratyfikacji u dzieci w wieku od 4 do 6 lat. Tak jak już wspomniałem, nasi milusińscy byli wprowadzani do pokoju, w którym na stole leżał jakiś smakołyk. Dziecko miało do wyboru spałaszować go od razu lub poczekać, aby dostać drugi taki sam rarytas.
Aby, jeszcze lepiej wczuć się w to, co mogli zaobserwować nasi badacze, poniżej wkleiłem film pokazujący, jak był organizowany podobny eksperyment w naszych czasach. Warto spojrzeć jak zachowują się dzieci postawione przed takim ciężkim dylematem 😉
Jak bardzo by to zabawnie nie wyglądało (zwłaszcza teraz gdy swobodnie możemy sobie na to patrzeć) to wyniki tego eksperymentu pokazały, że zdecydowanie mniejsza ilość dzieci oparła się pokusie spałaszowania słodkiej pianki. Co wcale nie jest jakimś zaskakującym wynikiem, zwłaszcza że mówimy o prawdziwych maluchach 🙂
Zaciekawiony wpisem? Jeśli tak to dołącz do mojego newslettera, aby zawsze być z nimi na bieżąco 🙂 Zaczekaj to jeszcze nie wszystko - dodatkowo otrzymasz DARMOWEGO e-booka pomagającego oszczędzać pieniądze 🙂
Odroczona gratyfikacja a nastolatkowie
Ważna dla badania nad odroczoną gratyfikacją była jednak całkiem inna rzecz. A raczej inne wyniki badań, które zostały już przeprowadzone na tych samych dzieciach (a raczej na nastolatkach, które z nich wyrosły) pod koniec lat 80.
Do ich rodziców lub opiekunów, zostały wysłane listy z prośbą o wypełnienie pewnej ankiety. Znajdowały się tam pytania dotyczące:
- ich wyników w testach S.A.T (taka nasza matura),
- ocen w szkole,
- zaradności życiowej,
- ich wagi ciała (chodziło o współczynnik BMI)
I kilkunastu innych cech, które mogły w jak najdokładniejszy sposób opisać badanych. Po zebraniu tych wszystkich informacji zostały one zestawione z wynikami testu marshmallow i dały (na ówczesne czasy) dość zaskakujący wynik.
Większość nastolatków, która potrafiła w przeszłości wytrzymać i sprostać wyzwaniu testu badającego odroczoną gratyfikację miały:
- lepsze oceny,
- wyższy wynik testu S.A.T,
- lepszą kontrolę nad swoją wagą,
- mniejsze problemy z utrzymywaniem kontaktów,
- wyższą samoocenę,
oraz (jak to określili ich rodzice) były bardziej zaradne życiowo. Czyli reasumując to wszystko - zdecydowanie lepiej radziły sobie w życiu.
Gdzie wykorzystujemy odroczoną gratyfikację?
Dobrze, ale dzieci dziećmi a jak wykorzystać odroczoną gratyfikację na co dzień? Jeśli pojawia Wam się takie pytanie w głowie, to myślę, że śmiało, można stwierdzić, że wykorzystujemy ją praktycznie na każdym kroku 😉 Nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Bo mechanizm działania odroczonej gratyfikacji jest wszem obecny i praktycznie każda kluczowa decyzja w naszym życiu się o niego opiera. Poniżej podsunę tylko kilka przykładów (w dużej mierze z własnego życia), które wiele osób może zauważyć również u siebie.
Budowa oszczędności na dowolny cel
Czym byłby blog o finansach osobistych bez wspomnienia o tym, jak duży wpływ na nasze finanse ma odroczona gratyfikacja 😉 W zasadzie budowa własnych oszczędności jest wręcz jej esencją. To właśnie wyobrażenie zakupu jakiegoś przedmiotu lub możliwość uczestnictwa w jakimś konkretnym wydarzeniu powoduje, że chcemy zacząć oszczędzać. Nie wspomnę już o oszczędnościach w formie poduszki finansowej lub tych zgromadzonych na naszą przyszłą emeryturę.
To wszytko są świetne przykłady efektów działania odroczonej gratyfikacji w naszym życiu. Każdy z nas powinien je jak najszybciej zacząć wdrażać. Bo w ten sposób uda nam się spełnić wszystko to o czym marzymy i o wiele więcej 😉
Dieta i odchudzanie
Kolejnym przykładem efektów działania odroczonej gratyfikacji będzie przejście na dietę i zrzucenie kilku zbędnych kilogramów 😉 Zwłaszcza, że za jakiś czas (Nowy Rok) większość z nas ponownie wyznaczy sobie taki cel. Tak wiem, że to dość zabawnie brzmi (zwłaszcza o tej porze roku), ale to właśnie w tym okresie wiele osób postanawia zrzucić zbędne kilogramy na zbliżające się wakacje 😉 Nawet jeśli jeszcze teraz jest zima. Jak łatwo można zauważyć naszą “piankową nagrodą” jest właśnie super przygotowana sylwetka w plażowym outficie. A aby ją zdobyć - no cóż - z pianek będziemy musieli raczej zrezygnować 😉
Trening sportowy
Dieta i odchudzanie to jedno, ale sam trening sportowy też jest mocno powiązany z odroczoną gratyfikacją. Bo w końcu ile to się człowiek musi napocić, aby założyć na sztangę kolejne kilogramy, przebiec lub przejechać kolejny kilometr, lub grać na boisku kolejną godzinę. To wszystko jest bezpośrednio powiązane z odroczoną gratyfikacją. Każdy nasz sukces w jakiejkolwiek dyscyplinie sportowej to wynik nie tylko naszych ciężkich treningów a właśnie samozaparcia i tego, że widzimy naszą nagrodę w postaci pobicia kolejnego rekordu i pokonania własnych słabości. A aby do tego doprowadzić, musimy lub chcemy poświęcić na to czas i się odrobinę wysilić.
Rzucanie nałogów
Wyjście z uzależnienia nie zawsze jest łatwym zadaniem. Jednak efekty odroczonej gratyfikacji ujawnią się w naszym życiu praktycznie od razu. I nie mówię tutaj tylko o gotówce, która zostanie nam w portfelu. Mówię tutaj o odzyskanym zdrowiu, które na pewien czas zostało przez nas utracone. Nie ma co ukrywać, że rzucanie nałogów jest dość ciężkim zadaniem. Owszem niektórym przyjdzie to odrobinę łatwiej niż innym, ale ponownie w naszej głowie musi się urodzić myśl, że chcemy się pozbyć tego zbędnego dla nas ciężaru. Zyskamy naprawdę sporo, tylko musimy przezwyciężyć to, co nas przed tym powstrzymuje.
Dłuższe cieszenie się z samej nagrody
Ten przykład działania odroczonej gratyfikacji nie do końca musi być tak całkiem jasny. Ale bardzo łatwo można sobie go wyobrazić. Wiele osób (w tym i ja), jeśli postanawia odłożyć jakieś pieniądze na konkretny cel, to przez okres tego oszczędzania praktycznie może zacząć żyć swoim przyszłym zakupem 😉 O ile nie jest to chorobliwe myślenie o tym co chcemy sobie kupić (bo to jest odrobinę przerażające), to taki dreszczyk pozytywnych emocji związany z wyczekiwaniem na naszą “piankę” jest według mnie bardzo przyjemny. A gdy już zdobędziemy upragnioną "nagrodę" radość może być nie mniejsza niż u tego chłopca z filmu, który zamieściłem we wpisie 😉 Na pewno od razu kupując sobie wybrany przedmiot nasza satysfakcja nie będzie tak duża, jak wtedy gdy będziemy musieli na niego odrobinę poczekać 😉
Budowa pewności siebie
Co jak co, ale odroczona gratyfikacja pozwala budować pewność siebie. Skoro już mamy postanowione jakieś działanie to na mur-beton chcemy je wypełnić 😉 A świat nie zawsze będzie nam skory pomóc w osiągnięciu zamierzonego celu 😉 Wiedzą o tym praktycznie wszyscy. Ci, co są na diecie, unikają cukierni. Tym z nas, którym marzy się atletyczna sylwetka, nie wypada odpuszczać treningu, tylko dlatego, że na zewnątrz pada deszcz. A jak już postanawiamy kupić sobie ten wymarzony smartfon, to zwykła promocja
w supermarkecie wcale nas do niczego nie skusi.
Te wszystkie “wydarzenia” są jak próby wystawiające nas i naszą silną wolę na morderczy trening 😉 A im lepiej będziemy znosić te wszystkie wyzwania, tym nasza pewność siebie będzie rosła. To tak jak z mięśniami - im większym obciążeniom je poddajemy, tym stają się one silniejsze i na więcej możemy sobie pozwolić 🙂
Zmiana nawyków
O samych nawykach już powstał na blogu osobny wpis. Nie mniej jednak chęć ich zmiany i zmiany siebie jest kolejnym przykładem, w którym odroczona gratyfikacja ma szerokie pole do popisu. Zwłaszcza jak próbujemy wyplenić z naszego życia te złe nawyki i zastąpić je tymi dobrymi.
Bo kto by nie chciał przestać obrywać po uszach za skarpetki leżące na podłodze lub włosy w umywalce 😉 Ewentualnie za te kubki przy stanowisku pracy 😉 Pewnie każdy, kto postanawia zamieszkać ze swoją drugą połówką. Naszą nagrodą będzie nie tylko fakt uniknięcia kary a uśmiech na Twarzy ukochanej nam osoby 🙂 Ten jest przecież cenniejszy a możemy go uzyskać wtedy, gdy pozbędziemy się niechcianego przyzwyczajenia.
Efekt przeciwny do odroczonej gratyfikacji
Na koniec wpisu chciałbym zwrócić uwagę na inny efekt dotyczący gratyfikacji. Całkowicie przeciwny temu, o którym pisałem powyżej. Zresztą jak to w życiu bywa - musi być zachowana pewna równowaga i odroczona gratyfikacja też ma swoje przeciwieństwo.
Jest nim efekt nazywany natychmiastową gratyfikacją. Czyli jak można się spodziewać - naszą “piankową” nagrodę przydzielamy sobie tu i teraz. Jaki ona może mieć wpływ na nasze finanse? Skłamałbym mówiąc, że nie wielki. Jest to - według mnie - olbrzymi problem wielu osób i ma on bezpośredni wpływ na ich finanse.
Bo skoro odroczona gratyfikacja “zmuszała nas” do odwleczenia przyznania sobie nagrody, aby później dostać ją ze zdwojoną siłą, to natychmiastowa gratyfikacja powoduje, że otrzymujemy tę nagrodę tu i teraz. Owszem jest to fajne, bo kto nie lubi przydzielać sobie takich nagród (no chyba każdy), ale jeśli natychmiastowa gratyfikacja powoduje, że nie potrafimy oszczędzać lub zaciągamy długi na nieprzemyślane zakupy to znak, że mamy z nią ewidentny problem.
Tak naprawdę konsekwencje takich wyborów są mocno ukryte. Bo, owszem otrzymujemy to co chcieliśmy “teraz i zaraz”, ale gdy opadną pozytywne emocje, zobaczymy, że zostajemy z realnymi skutkami podjętych decyzji. W najgorszym przypadku mogą być to dodatkowe raty, które musimy rzecz jasna spłacać. A jest to bardzo dla nas niebezpieczne.
Brak opanowania i bezrefleksyjne uleganie różnym zachcianką bardzo szybko doprowadzi nas i nasz budżet domowy na skraj niewydolności finansowej. A tego nikt z nas nie chce doświadczyć, więc czasem warto się wstrzymać te 15 minut dłużej i zjeść dwie pianki marshmallow zamiast jednej 😉
Spotkaliście się z pojęciem odroczonej gratyfikacji? Macie z nią problem, czy przychodzi Wam ona nad wyraz łatwo? Gdzie jeszcze można ją zastosować, aby pomóc sobie
w budowaniu zaplecza finansowego? Piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam.
Linki do powiązanych artykułów
- Ile kosztuje dziecko? Podsumowanie rocznych kosztów utrzymania mojego syna
- Fundusz celowy - co to takiego?
- Dobre nawyki finansowe przydatne w oszczędzaniu
- Metoda 6 słoików - prosty sposób na oszczędzanie
- Podstawowe zasady oszczędzania pieniędzy
- Co to IKE i IKZE? Czyli jak zaplanujesz swoją emeryturę?
- 101 łatwych sposobów na oszczędzanie pieniędzy
- Jak zostać prawdziwym łowcą promocji?
- Dieta pudełkowa - czy Ci się ona opłaca?
- Jak mądrze uzupełnić budżet domowy
- Budżet domowy – gdzie i dokąd płyną Twoje pieniądze
- Jak oszczędzać pieniądze przy małym dziecku?
- Złe nawyki finansowe utrudniające oszczędzanie
- Black Friday i inne wyprzedaże a budżet studenta
- Jak się oprzeć chwytom marketingowym?
- Dlaczego warto prowadzić budżet domowy?
- Jak zmotywować się do oszczędzania?
- Na czym NIE warto oszczędzać pieniędzy?
- Sposoby na tanie zakupy w internecie
- Poznaj swoją osobowość z testem PERSO.IN
- Formalności po urodzeniu dziecka – co trzeba zrobić po porodzie?
- Jak przygotować finanse na narodziny dziecka?
Cześć! Mam na imię Jakub, ale wolę jak się mówi do mnie Kuba. Na co dzień pracuje na etacie (niezwiązanym z tematyką bloga), ale za to w nocy, gdy nikt nie patrzy - walczę ze złymi nawykami finansowymi oraz zmęczeniem, bo kto ma małe dziecko, ten wie, jakie to stawia przed nim wyzwania 😉 Dzięki temu nietypowemu hobby (mowa o finansach oczywiście 😉 ) zostałem bohaterem w naszym domu. Zresztą jak wiadomo - nie każdy heros musi nosić pelerynę 😉 Czytaj dalej
Mogą Cię zainteresować
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Zostaw komentarz