Plany, cele i postanowienia noworoczne

Masz już plany, cele i postanowienia noworoczne

Już niedługo fajerwerki oznajmią nam, że zaczął się nowy rok kalendarzowy. Pełni planów, celów i noworocznych postanowień wchodzimy w niego uśmiechnięci i pełni chęci do zmian. Pomóżmy sobie odrobinę i odpowiednio się do tego przygotujmy, aby w tym nowym roku wszystko to co sobie zaplanujemy ziściło nam się i przyniosło zamierzone efekty.

 

Końcówka roku to zawsze taki bardzo specyficzny okres. Z jednej strony zbliżają się święta - spotkania z rodziną, znajomymi, wigilijna wyżerka 😉 Taki radosny czas pozwalający wrzucić na luz i oddać się niczym nie skrępowanemu leniuchowaniu. Z drugiej zaś strony - co tu dużo mówić - docierają do nas myśli związane z tym co udało nam się osiągnąć i do czego doszliśmy w tym już kończącym się roku kalendarzowym.

Jednym z nas udało się osiągnąć wszystko co planowali. Innym jedynie część z tych rzeczy. A jeszcze innym - cóż - zabrakło motywacji i może chęci do wykonania wszystkich zadań jakich podjęli się 12 miesięcy wcześniej. Można zadać sobie tylko pytanie co jest przyczyną naszych niepowodzeń. Czy wpływ na to miał brak motywacji? Może planu na wszystko to co sobie zaplanowaliśmy? Co należałoby poprawić? I chyba pytanie najważniejsze, które powinno paść na samym początku: Jak to zmienić? 😉

Plan

Dobry plan to podstawa. Już wielokrotnie na łamach bloga wspominałem o tym jak ważne w naszym życiu jest planowanie. Nie bez przyczyny zresztą. Przekłada się ono bardzo mocno nie tylko na sprawy związane z finansami osobistymi. Mówiłem o tym w kontekście budowy pierwszych oszczędności (klik), przygotowań do ślubu i wesela (klik) a nawet organizacji wyjazdu wakacyjnego (klik). Dotyczy to również naszych noworocznych postanowień jakie większość z nas robi wraz z końcem aktualnego roku.

Wiele z nich nie wypala właśnie dlatego, że nie planujemy ich wykonania. Wróć. “Planujemy”, ale w nieodpowiedni sposób. Zazwyczaj mówimy sobie tylko: “To właśnie w tym roku zacznę oszczędzać”, “to w tym roku rzucę palenie” lub “przejdę na dietę i zrzucę parę kilo”. Dodając oczywiście, że w tym roku na pewno mi się to uda osiągnąć. Tak właśnie kończy się jedynie na postawieniu sobie celu a w samym dążeniu do niego nie specjalnie się coś zmienia. Podejrzewam, że wiecie o czym mówię 😉


Znajdź mnie w social mediach


Zmiany

Dochodzimy do momentu, w którym należy coś zmienić w naszym dotychczasowym postępowaniu. Tylko co? Może trzeba te wszystkie zmiany odpowiednio zaplanować? Podejść do nich inaczej niż dotychczas? Myślę, że może nam się cisnąć tylko jedna odpowiedź na te pytania: oczywiście, że tak 🙂

Zanim jednak przejdziemy do samego planowania musimy znaleźć sobie cele jakie nas interesują. Takie rzeczy, które chcielibyśmy osiągnąć w najbliższym roku kalendarzowym. Na początkowym etapie planowania nie ma większego znaczenia jakie one są. To co nam wpadnie do głowy swobodnie możemy sobie zapisać. Na weryfikację naszych pomysłów przyjdzie czas później. Wtedy też będziemy zajmować się tym co jest dla nas ważniejsze od innych naszych idei, które przyszły nam do głowy. Przedtem jednak chciałbym rzucić odrobinę światła na dwie dodatkowe kwestie.

Uwagi

Pierwsza z nich jest związana z nami samymi. Nasze plany, postanowienia czy cele, które chcemy wprowadzić w życie powinny pokrywać się z naszym wewnętrznym “ja”. Najlepiej aby były spójne z wartościami i przekonaniami jakimi kierujemy się na co dzień. Nie chcę tutaj sugerować, że jeśli boisz się wody to nigdy nie nauczysz się pływać, bo jest to jak najbardziej możliwe, ale taki cel będzie Ci zdecydowanie trudniej zrealizować niż to co jest spójne z Tobą samym. W takim wypadku zanim podejmiesz decyzje o nauce pływania spróbuj najpierw przełamać się i pokonać swój strach. Podzielenie tego problemu na dwa odrębne cele i skupienie się na ich realizacji pojedynczo da Ci większą motywację aby je wykonać.

Druga jest związana z otaczającym nas światem. Planujmy we wszystkich obszarach naszego życia - praca, dom, rodzina, zdrowie. Jeśli chcemy wprowadzić jakieś konkretne zmiany zwróćmy uwagę jak one wpłyną na resztę naszego otoczenia. Czy podjęcie decyzji o podnoszeniu naszych kwalifikacji nie spowoduje odsunięcia się od rodziny i najbliższych? Czy większe poświęcenie się swojemu nowemu hobby, w którym chcielibyśmy się rozwijać nie wpłynie na naszą pracę? Jeśli już będziemy podejmować decyzje o zmianach zwróćmy uwagę na całokształt i sprawdźmy czy nie będą negatywnie wpływać na siebie i czy nie będą ze sobą kolidować.

Znajdź czas

Z planowaniem nie jest tak, że wystarczy usiąść i spisać nasze pomysły na kartce papieru. Nie działa to w ten sposób. Samo zapisanie pomysłów na przyszłoroczne postanowienia nie spowoduje, że w magiczny sposób się one spełnią. To co sobie zapiszemy jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Tym co jest naszym krzyżykiem na mapie skarbu. Do tego chcemy dążyć i to jest naszą przyszłą nagrodą. Jednak zanim do tego dotrzemy będziemy musieli przejść spory kawałek drogi.

Oprócz uświadomienia sobie tego, jakich zmian chcemy dokonać - nieważne w jakiej sferze życia - musimy odpowiednio się do tego przygotować. Przemyśleć drogę jaką chcemy przejść aby osiągnąć nasz cel. Znajdźmy sobie czas na przeanalizowanie wszystkich naszych pomysłów. Niech ich planowanie nie odbywa się na chybcika. Owszem można poświęcić na to jeden wieczór, ale niejednokrotnie najlepsze pomysły mogą nam wpaść do głowy za parę godzin jak przestaniemy już o tym myśleć. Dlatego tak ważnym jest, aby poświęcić odrobinę czasu nie tylko na same pomysły i cele jakie sobie obieramy, ale również na drogę jaką chcemy ku nim wyznaczyć.


Zaciekawiony wpisem? Jeśli tak to dołącz do mojego newslettera, aby zawsze być z nimi na bieżąco 🙂 Zaczekaj to jeszcze nie wszystko - dodatkowo otrzymasz DARMOWEGO e-booka pomagającego oszczędzać pieniądze 🙂


Priorytety

Mając pełną kartę celów do zrealizowania - bo zazwyczaj tak jest, że notujemy je od tak z głowy - starajmy się wybrać, te które są dla nas najważniejsze. Mało to sprecyzowane. W zasadzie wszystkie będą dla nas ważne bo to je chcemy zrealizować. Jednak musimy wybrać te cele, które są dla nas priorytetowe. Wiele srok za ogon nie da się trzymać i tak samo jest z realizacją naszych planów i celów.

Musimy wziąć pod uwagę to, że doba ma tylko 24 godziny, w których musimy jeszcze jeść, spać i prawdopodobnie pracować zawodowo. Nie da się przeskoczyć pewnych rzeczy więc ograniczenie ilości postanowień noworocznych wpłynie zbawiennie nie tylko na ich realizację, ale na nas samych. Nie możemy również zapominać o odpoczynku bo bez niego szybko się wypalimy i nic nam nie wyjdzie z naszych planów i postanowień.

Pogodzić się z porażkami

Zanim przejdziemy dalej chciałbym zwrócić uwagę na to czego zazwyczaj najbardziej się wstydzimy. Chodzi mi o porażki. To one są niechcianą częścią naszego życia i raczej się nimi nie chwalimy. Odnosi się to również do strefy związanej z planowaniem. Niejednokrotnie już - tak podejrzewam - mieliśmy jakieś postanowienia noworoczne, których trzymaliśmy się miesiąc lub dwa. Potem, czy to z braku motywacji czy chęci zmieniały się one w katorgę. Kończyło się na tym, że zamiast spełniać to co planowaliśmy, wciągaliśmy białą flagę na maszt i kończyliśmy tą męczarnie.

Niestety, czy tego chcemy czy nie te porażki zostają w naszej podświadomości i bardzo często z nastaniem nowego roku przypomną nam o sobie. Ciągną nas w dół nie pozwalając podjąć kolejnej próby czy kolejnego postanowienia z jakim chcielibyśmy się zmierzyć. Należy nauczyć się je wykorzystywać. Pewne powiedzenie mówi, że warto uczyć się na swoich błędach. Nasze porażki są właśnie takimi błędami i czy chcemy czy nie też są częścią nas samych. Warto się z nimi pogodzić i wyciągnąć z nich wnioski. Spróbować wykorzystać już nabytą wiedzę, aby nasze plany na przyszłość nie spaliły na panewce.

Zapisujmy

Mając już to wszystko jakoś ułożone w głowie postarajmy się przelać to na papier. Dlaczego właśnie na niego? W wielu badaniach naukowych udowodniono, że informacje zapisane na kartce papieru działają na naszą świadomość bardziej motywująco. Chyba człowiek podświadomie czuje, że to co jest spisane na papierze ma większą moc sprawczą.

Przelejmy na puste strony cały swój plan a najlepiej zrobimy robiąc to już w trakcie jego opracowywania. Oczywiście nie musi to być zwykła kartka papieru. Może to być planer, notatnik lub specjalna tablica. Notujmy i wypiszmy wszystko to co przyjdzie nam do głowy. W pierwszym momencie nie musimy też specjalnie się zastanawiać nad tym co pojawia się na pustej kartce papieru. Dzięki temu nie będziemy mieli też poczucia, że gdzieś nam coś umknęło. Na weryfikację wszystkich wypisanych przez nas celów nadejdzie jeszcze czas 🙂

Wybrane miejsce

Wybierzmy takie miejsce na nasze zapiski aby łatwo nam było z niego korzystać. Z dwóch prostych przyczyn. Pierwszą z nich jest to, że będziemy wracać do tego co napiszemy w ciągu całego nadchodzącego roku. Sprawdzanie postępów lub etapów na jakich się znajdujemy wejdzie nam naturalnie w krew i dobrze aby nasze notatki były zapisane w przystępnym dla nas miejscu. Po drugie. W przyszłym roku wrócimy do tego co napisaliśmy w tym. Zobaczymy co się udało wykonać a czego nie. Działa to motywująco jeśli wiemy jakie postępy udało nam się wykonać. Będzie to miało również przełożenie na to czego nie udało się nam osiągnąć. Jednak nawet porażki mogą nas czegoś nauczyć i z tego powodu warto mieć je gdzieś zapisane pod ręką.

Adaptacja

Planowanie planowaniem. Tylko wiecie co? Życie jest życiem 😉 Chcę przez to powiedzieć, że choćbyśmy chcieli idealnie zaplanować sobie cały przyszły rok to nie będziemy w stanie przewidzieć wszystkiego. Zawsze może się wydarzyć coś na tyle nieprzewidzianego, że nasze cele będą musiały przenieść się na drugi plan. Niestety taka jest już gorzka prawda, z którą każdy powinien się liczyć. Naszym zadaniem jest odpowiednio adaptować się do tego co się wokół nas dzieje. Mając plan należy się go trzymać na tyle mocno, aby w swoim tempie sukcesywnie go realizować, ale trzeba być na tyle elastycznym żeby go swobodnie modyfikować w czasie i dostosowywać do sytuacji, która nas zastanie.

Precyzja celu

Mając już wypisane wszystkie swoje cele warto je doprecyzować. Co mam na myśli pisząc to zdanie? Przede wszystkim chodzi mi o to, aby nasz cel - jaki by on nie był - nabrał kształtu. Z luźnej myśli i notatki stał się prawdziwym zadaniem z krwi i kości. Zaraz przejdę z tych metafor do konkretnego przykładu, ale aby to zrobić chciałbym Wam przedstawić pewną metodę jak dobrze sprecyzować swoje cele. W taki sposób, aby miały one i ręce i nogi 😉


Metoda SMART

Posłuży mi do tego tak zwana metoda S.M.A.R.T. Jest to skrótowiec (akronim) czyli taki wyraz zbudowany z pierwszych liter innych wyrazów. Pod każdą z tych liter kryje się pewne słowo, którego zadaniem jest precyzyjne określenie nam jak powinien wyglądać nasz przyszły cel.

Poszczególne litery w metodzie SMART to:

  • S - Specific - Skonkretyzowany
  • M - Measurable - Mierzalny
  • A - Achievable - Osiągalny
  • R - Relevant - Istotny
  • T - Time-bound - Określony w czasie

Podejrzewam, że niewiele Wam teraz mówią te wyrazy 😉 Poniżej postaram się je rozwinąć aby łatwiej nam było się w tym połapać.

Skonkretyzowany

Skonkretyzowany czyli taki, którego zrozumienie nie będzie stanowiło żadnego problemu. Na tyle jednoznaczny, aby nie została nam nawet odrobina miejsca na jego interpretacje. Niech nasz cel nie będzie marzeniem samym w sobie tylko czymś, do czego realnie możemy dążyć. Warto by był poniekąd namacalny i taki abyśmy mogli go wręcz dotknąć.

Takim prostym przykładem tego jak należy skonkretyzować nasz cel niech zostanie przykład osoby chcącej pozbyć się odrobiny swojej wagi. Dla tych co chcą zrzucić parę kilo nie powinien on brzmieć: “Zrzucę kilka kilogramów” bo to nic tak naprawdę nam nie mówi. Poprawnie zdefiniowany cel wygląda tak: “Zrzucę 5 kilogramów” a jeszcze lepiej się zaprezentuje jak podamy docelową wagę jaką chcielibyśmy osiągnąć 😉

Mierzalny

Mierzalny czyli taki, który jesteśmy w stanie sprawdzić. Mogą nam do tego posłużyć wybrane przez nas daty w ciągu roku lub jakieś charakterystyczne momenty w trakcie trwania naszego wyzwania. Przemyślmy sobie jak będziemy badać poczynione postępy. Co będzie dla nas ich wyznacznikiem. Naszym kamieniem milowym w dążeniu do celu. Nie ograniczajmy się jedynie do tego o czym teraz wspomniałem. Wyznacznikiem tego może być również zdobycie dodatkowych umiejętności lub wiedzy. To też powinieneś sobie zapisać i wziąć pod uwagę.

Osiągalny

Osiągalny czyli taki jaki jesteśmy w stanie spełnić. Nie wybrany na wyrost. Powinniśmy czuć, że jest on na wyciągnięcie ręki. Bo jeśli wyskoczymy nagle z pomysłem, że “do końca przyszłego roku zostanę miliarderem” - oczywiście życzę Ci tego 🙂 - ale nie mamy nawet pomysłu jak to osiągnąć to coś jest nie tak z naszymi założeniami. I nie chce mówić, że jest ono niemożliwe do osiągnięcia bo w historii wiele jest osób, które z firmy otworzonej w garażu zbudowały wielkie korporacyjne molochy.

Chcę przez to powiedzieć, że taki trochę “nieosiągalny” cel będzie nam bardzo trudno zrealizować bez posiadania podstaw ku temu. Zanim postanowisz zostać miliarderem, przeanalizuj co do tej pory udało Ci się osiągnąć w dążeniu do tego. Na jakim etapie dotychczas jesteś i gdzie zmierzasz. A najlepiej rozpisz to sobie, aby widzieć co osiągnąłeś a co jest jeszcze przed Tobą 🙂

Istotny

Istotny czyli ważny z jakiegoś powodu. Taki, który będzie dawał nam siłę w dążeniu do celu jaki sobie obraliśmy. W trakcie konkretyzowania swoich postanowień warto dopisać w tym miejscu kilka wyrazów, których zadaniem będzie nas motywować. Znajdź powody, dla których wykonanie tego zadania jest dla nas ważne. Co nas motywuje do osiągnięcia tego celu? Co spowoduje, że nie będziemy chcieli zejść z obranej przez nas ścieżki? Niech to będą na tyle ważne rzeczy, abyśmy w chwilach zwątpienia nie odwrócili się od dążenia do wyznaczonego przez nas celu.

Określony w czasie

Określony w czasie czyli trwający do konkretnego momentu. Tego myślę nie trzeba tłumaczyć 😉 Ważnym jest jednak, aby każdy z naszych celów miał konkretny termin jego zakończenia. Za miesiąc, pół roku czy rok. To jest czas, w którym my uważamy, że jesteśmy w stanie osiągnąć nasz sukces i będziemy działać na rzecz tego, aby wypełnić postawione przed nami zadania.



Rozszerzona

Sama metoda S.M.A.R.T. ma też kilka rozszerzonych wersji, w których dodaje się dodatkowe litery lub podmienia się ich szyk i znaczenie w całym wyrażeniu. Jednak najważniejsze jest by mądrze z niej skorzystać. Jej zadaniem jest pomóc nam w dokładnym określeniu tego co chcemy osiągnąć. Wielokrotnie bez tego o czym wspomniałem powyżej nie będziemy w stanie skupić się na zamierzonym celu. Po prostu rozmyje się on gdzieś w trakcie roku i zamiast do niego dotrzeć najzwyczajniej w świecie go porzucimy.

Zadaniowość

Pamiętacie ten utwór Anny Jantar pt: “Najtrudniejszy pierwszy krok”? Pewnie go kojarzycie. Myślę nawet, że już teraz w głowie kołaczą Wam się kolejne słowa z refrenu tej piosenki 😉 Idealnie pasuje to do tego o czym teraz napisze. Jak już mamy nasz cel i wiemy, że to właśnie nad nim będziemy pracować przez najbliższy czas to od razu zapiszmy sobie pierwszy krok do jego realizacji.

Oczywiście następne też są ważne i warto je zapisywać, aby mieć obraz tego co przed nami jest jeszcze do zrobienia, ale ten pierwszy krok ma być naszym katalizatorem. Naszym zapalnikiem do wystartowania w działaniu. Takim po, którego wykonaniu automatycznie zaczniemy wykonywać następny z naszej listy. Pozwolę sobie ponownie wrócić do naszej planowanej utraty wagi. Coś na zasadzie: Chcę schudnąć. To co powinienem zrobić w pierwszej kolejności? Iść do specjalisty, aby pomógł mi ułożyć odpowiednią dietę 🙂 Trochę to uprościłem, ale myślę, że rozumiecie co ma na celu wykonanie tego pierwszego kroku. To właśnie od niego i jego wykonania zaczną się kolejne zdarzenia prowokujące kolejne zmiany, które będą nas prowadzić w odpowiednim kierunku.

Trzymam kciuki za realizację Waszych noworocznych celów 🙂

Powodzenia.

Jakub Skrobacz

Cześć! Mam na imię Jakub, ale wolę jak się mówi do mnie Kuba. Na co dzień pracuje na etacie (niezwiązanym z tematyką bloga), ale za to w nocy, gdy nikt nie patrzy - walczę ze złymi nawykami finansowymi oraz zmęczeniem, bo kto ma małe dziecko, ten wie, jakie to stawia przed nim wyzwania 😉 Dzięki temu nietypowemu hobby (mowa o finansach oczywiście 😉 ) zostałem bohaterem w naszym domu. Zresztą jak wiadomo - nie każdy heros musi nosić pelerynę 😉 Czytaj dalej

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.